Coś czuję, że ze względu na mój stan będę Was zamęczać postami kocio-dzieciowymi:)
Przeglądając fora internetowe nieraz potykałam się o wątki zrozpaczonych matek, których malutkie dzieci były nieakceptowane przez kota. Kobiety te, zrezygnowane, szukały pomocy związanej z problemami behawioralnymi mruczka. Nie zagłębiałam się nigdy w takie tematy, gdyż nie dotyczyły mnie one. W tej chwili, mimo, że do pojawienia się niemowlaka jest jeszcze trochę czasu, intensywnie myślę "jak to będzie?" oraz zastanawiam się, w jaki sposób postępować, aby wszyscy domownicy byli szczęśliwi ze sobą.