Czego szukać w kociej karmie?



Kot, to wyspecjalizowany mięsożerca, naturalnie przystosowany do pobierania produktów pochodzenia zwierzęcego. Pokarmem idealnym, na którym się wzorujemy jest mysz. Choć dziko żyjące koty, zwłaszcza kocury, jeszcze chętniej polują na króliki czy zające.

Dlatego jedno powinno być dla nas jasne – wszystkie kotowate żywią się jedynie innymi zwierzętami. Jak powiedziała doktor weterynarii Lisa A. Pierson: „Nikt nigdy nie widział dzikiego kota ścigającego stado herbatników po równinach Afryki“.



Kocia anatomia jest przystosowana do takiego sposobu żywienia. Ich jelito jest wyjątkowo krótkie (zdecydowanie krótsze od wielu psowatych), ponieważ na strawienie mięsa nie potrzeba tyle miejsca, ani czasu, jak w przypadku roślin. Koty nie mają też spłaszczonych trzonowców, które służą do rozdrabniania produktów roślinnych.

(W ramach dygresji – w literaturze przedmiotu istnieją pewne dowody, że przewód pokarmowy kota domowego jest nieco dłuższy niż u jego przodka – dzikiego kota afrykańskiego, jako forma adaptacji do produktów roślinnych.)


Wybierając karmę dla kota ważne, aby pamiętać o naturalnych przystosowaniach tego gatunku. Z tego względu warto zwrócić uwagę na poniżej podane wskazówki.




  • Mięso na pierwszym miejscu w składzie z wymienionymi konkretnie częściami, z jakich się znajduje. Dodatkowo białko znajdujące się w karmie powinno być pochodzenia wyłącznie zwierzęcego.
  • Tłuszcz pochodzenia zwierzęcego.
  • Podroby  konkretnie określone. Stwierdzenie produkty pochodzenia zwierzęcego nas nie zadowala, gdyż wtedy mogą to być także pióra, pazury…, czyli wszelkie części odpadowe.
  • Najlepiej, gdy 5 pierwszych składników składu karmy jest pochodzenia zwierzęcego.
  • Z zapychaczy, których im mniej tym lepiej (optymalnie jest, gdy nie ma ich wcale) najlepszy jest ryż (najlepiej) brązowy, ewentualnie owies lub jęczmień. Najgorsza sytuacja jest wtedy, gdy w karmie znajduje się kukurydza, pszenica i soja.
  • Korzystne dodatki, to: tauryna i olej z ryb. Pozytywnym jest, gdy karmę uzupełniono w pierwiastki śladowe jak witaminy A, E, D3 oraz z grupy B, wapń, sód, żelazo, jod, miedź, cynk, potas, selen, mangan.
  • Niepotrzebne dodatki, to rośliny strączkowe i bobowate, owoce, oleje roślinne, produkty mleczne, mieszanki przeróżnych ziół. Wystrzegajmy się także wszelkich chemicznych konserwantów, barwników, cukrów, aromatów, czy innych, sztucznych ulepszaczy smaku.





Bardzo dużo o karmie może nam również powiedzieć jej skład analityczny. Tutaj bardzo istotne są proporcje pomiędzy poszczególnymi składowymi. (Wszelkie wartości procentowe podane przeze mnie poniżej będą odpowiadały zawartości w suchej masie.)




Optymalne proporcje poszczególnych składowych karmy dla kota:

  • białko 45-55% (jest to dość wysoka granica dotycząca głównie kotów bardzo aktywnych, domowe pluszami – spędzające czas na spaniu, czyszczeniu futerka i polowaniu na pojedyncze muchy, często lepiej tolerują niższy poziom – do 40%)
  • tłuszcz  20-35% (im mniej białka, tym powinno być więcej tłuszczu)
  • węglowodany do 10% (to one są odpowiedzialne za tycie i choroby z tym związane m.in. cukrzycę, im mniej tym lepiej)
  • zbilansowanie wapnia do fosforu  - optymalnie 1,15:1 (zbyt duża ilość tych składników i nieodpowiednie zbilansowanie mają negatywny wpływ na kocie nerki)
  • zbilansowanie potasu do sodu – optymalnie 1,5:1

  • zbilansowanie Omega 6 do Omega 3 – optymalnie najbliżej 1:1 (kwasy Omega 3 najlepiej, gdy pochodzą z rybich olejów).






A co to jest w ogóle ta sucha masa? To procentowy udział danego składnika po odliczeniu wody. Jest to szczególnie ważne, gdyż wtedy dowiadujemy się sie o ilości bezwzględnej danego składnika, jaką pobiera nasz pupil. Bez tej informacji nie jesteśmy w stanie porównać rożnych pokarmów miedzy sobą, a juz na pewno nie jesteśmy w stanie  przeciwstawić sobie karmy suchej i mokrej.

Jak liczymy suchą masę?

Naszym bezwzględnym 100% jest wszystko to, co zostanie po odjęciu wody, tj. sprawdzamy wilgotność na opakowaniu - wynosi ona np. 7%, czyli wszystko poza woda to 93% (mb) .
  • 100% - wilgotność =mb
Kolejnie za pomocą proporcji przeliczamy interesujące nas wartości, np.  na opakowaniu mamy napisane 38% białka (ms – ilość interesującego nas składnika podana na opakowaniu). Nasza sucha masa danego składnika oznaczona jest, jako x.

  • 100%-mb
  • x-ms

W podanym przykładzie:
100% - 93%
x – 38%
x=(38% * 100%)/93%=40,86%, czyli ilość białka w suchej masie, to ok. 41%.

Czytanie składów jest bardzo ważną umiejętnością, dzięki której stajemy się świadomymi konsumentami, którzy nie dają „nabić się w butelkę“, i wiedzą za co płaca. Wcale nie jest tak, że jeśli cos jest drogie, to na pewno będzie wartościowe! Zerkniemy czasem na tył opakowania – tam (na prawdę!) można się dużo dowiedzieć ☺. Już nie mówiąc, że z czasem analiza okazuje się świetną zabawą! 

Jeśli jeszcze nie czytaliście, to zapraszam do zapoznania z moim rankingiem suchych (klik) i mokrych (klik) karm.





Pozdrawiam,
Humora

11 komentarzy:

  1. Człowiek czasami wybiera, analizuje i testuje...kiedy mu się wydaje, ze wybrał najlepszą karmę z możliwych, która dodatkowo wcale tania nie jest, to kot odwraca się do niej ogonem.....ehhhh ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe... i weź tu wytłumacz :P

      Humora

      Usuń
    2. Próbowałam....poniosłam klęskę ;) chciałam koty przerzucić na karmę bezzbożową...

      Usuń
    3. mokrą czy suchą? problemy z brzuchem czy nie chciały jeść?

      Humora

      Usuń
  2. Przestałam właśnie tłumaczyć - nie jesz? - nie kupuję.
    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oby tylko nie umarła z głodu :P

      może jak podrośnie, to zmieni zdanie :)

      Humora

      Usuń
  3. Ciekawe informacje i z pewnością bardzo przydatne.Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam swoją specjalistkę od karm. :) Asia bardzo mi pomogła. Niestety przestawienie małego z karmy z hodowli na bezzbożową nie wygląda już tak ładnie, bo Heko ma problemy z przewodem pokarmowym. Póki co mieszamy i czekamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ragi coś z tym maja... baaardzo często...

      a z jakimi karmami próbowałaś?

      ja Huana przestawiałam mieszając przez 3 miesiące, ale się udało. a jak już raz poszło, to teraz o wiele bardziej z górki idzie. aczkolwiek bioprotect mam zawsze w domu ;)

      Humora

      Usuń
  5. Moja ciocia w Stanach jadała kocią karmę... Ponoć była lepsza niż pasztety i dania gotowe dla ludzi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podobno można aczkolwiek ja raczej chyba nie będę nigdy próbować ;)

      Humora

      Usuń