Nie było nas tydzień ze względu na wakacyjne zawirowania, ale już dziś wracamy z kolejnym podróżniczym tematem, czyli o tym, co zrobić, gdy nasz kot będzie podróżował do innego kraju.
Zwierzę, które chcemy przewieźć przez granicę powinno posiadać swój osobisty paszport. Jednak nie należy się martwić – nie musimy wybierać się z naszym mruczkiem do urzędu celnego ☺. Fotografa także możemy ominąć „szerokim łukiem“. Stosowny dokument wyrobimy „od ręki“ w większości lecznic weterynaryjnych.
Zwierzę, które chcemy przewieźć przez granicę powinno posiadać swój osobisty paszport. Jednak nie należy się martwić – nie musimy wybierać się z naszym mruczkiem do urzędu celnego ☺. Fotografa także możemy ominąć „szerokim łukiem“. Stosowny dokument wyrobimy „od ręki“ w większości lecznic weterynaryjnych.
Najwięcej
do zrobienia mamy za pierwszym razem, ale na dobrą sprawę wszystko jesteśmy w
stanie załatwić w przeciągu dwóch wizyt u weterynarza. Jednak nie warto czekać
do ostatniej chwili, gdyż wymagany jest stosowny okres karencji.
Tylko
zwierze posiadające swój numer indentyfikacyjny (nadany za pomocą
mikrochipu) może otrzymać możliwość przewozu. Z tego względu, pierwszym etapem
jest zachipowanie milusińskiego.
Moje koty chipowalam podczas kastracji, w czasie,
gdy były pod narkoza, aby ograniczyć im niemiłych doświadczeń. Jednak nie
jest to koniecznością. Nośnik wielkości ziarnka ryżu wprowadza się za pomocą igły
o nieco większej niż normalnie ( w przypadku szczepień) średnicy.
Po
zarejestrowaniu kota możemy od razu wyrobić paszport, w którym pojawia sie
wszystkie informacje na temat konkretnego osobnika m.in. imię, płeć, data urodzenia, dane właściciela,
ewentualnie rasa, miejsce lokalizacji chipa...
Niezbędnym jest aktualne szczepienie na wściekliznę.
UWAGA! Musi być ono wykonane po wprowadzeniu mikrochipu (wykonane przed sie nie
liczy!), u zwierząt powyżej 3. miesiąca życia. Szczepienie uzyskuje ważność po
21 dniach od daty jego wykonania, a upływa po okresie 12 miesięcy. Gdy
ponowimy je przed utrata jego ważności - zwierze nie musi kolejny raz odbywać
okresu karencji poszczepiennej.
Chip,
paszport i szczepienie na wściekliznę są najważniejszymi składowymi. Dodatkowo
w przeciągu 24 h przed przekroczeniem granicy zwierzę powinno zostać zbadane
przez upoważnionego lekarza weterynarii, który ocenia czy jest zdrowe i zdolne
do przewozu. Taka informacja powinna zostać udokumentowana w paszporcie.
Jeśli planujemy przewieźć powyżej
pięciu kotów na raz (w celach niekomercyjnych) musimy dodatkowo posiadać świadectwo
zdrowia wydane przez Powiatowego Lekarza Weterynarii.
To juz
wszystko ☺. Opisane powyżej formalności zapewniają możliwość wjazdu kotów do krajów
Unii Europejskiej.
Więcej szczegółowych
pytań polecam przesyłać do Huana, który jest prawdziwym podróżnikiem międzynarodowym
(kto tam wie ile on zna kocich języków) i z pewnością, z chęcią podzieli się z
Wami swoimi przemyśleniami w tym temacie ☺.
Jeśli jeszcze nie czytaliście pierwszej części tego posta pt. Kocia podróż - zapraszam tutaj.
Pozdrawiam,
Humora
Temat dobry dla mnie. Niestety dość często zastanawiam się nad wyprowadzką z tego cudownego kraju, a bez moich kotów nie przeżyję dłuzej niż tydzień :) "w przeciągu 24 h przed przekroczeniem granicy zwierzę powinno zostać zbadane przez upoważnionego lekarza weterynarii"
OdpowiedzUsuńNie wiesz jak to jest ze zwierzętami przewlekle chorymi?
Wydaje mi się, że w tym badaniu chodzi o stwierdzenie, że zwierzę jest w takim stanie, że podróż nie spowoduje u niego większych ubytków na zdrowiu. Ewentualnie czy nie jest nosicielem niebezpiecznych chorób.
UsuńHuan ma stwierdzoną początkowe stadium cukrzycy i nie było to problemem.
Tej oceny dokonywał zawsze nasz domowy wet.
Jakbyś miała jeszcze jakieś niejasności, to nie wachaj się pytać ;)
Humora
Ja to sama nie mam paszportu, a tu już koty mają :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście my możemy podròżować po UE z dowodem osobistym ;).
UsuńHumora
Wiedziałam że kociambry muszą mieć paszport żeby przekraczać granice, ale o wściekliźnie dopiero dzisiaj się dowiedziałam. Ciekawe.
OdpowiedzUsuńto szczepienie jest bardzo ważne przy przekraczaniu granicy, niestety, bo najchętniej bym z niego zrezygnowała .
UsuńHumora
Bardzo ciekawy post. Co prawda nie wybieram się za granicę z moimi sierściami ale nigdy nic nie wiadomo a teraz przynajmniej wiem żeby się wcześniej zakręć jakby co koło tematu.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz jak miałam jechać z kotem za granicę myślałam, ze wystarczy zapakować do transportera i gotowe. na szczęście, tak dla pewności wpisałam w googlach czy cos potrzeba, no i się ledwie wyrobiłam przed wyjazdem, bo 3 tyg wczesniej to jednak dłuższy okres;) dlatego dobrze wiedzieć przed czasem, bo nigdy nic nie wiadomo :)
Humora
Bardzo przydatny wpis! :) I o ile aktualnie raczej nie będę miała okazji wykorzystać Twojej wiedzy, ponieważ mój kot jest typowo "domowym-kuwetowcem", o tyle w przyszłości kto wie, bo zwierzęta (w tym kota) zamierzam mieć! :D
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńHumora
Myślę, że dobrym rozwiązaniem w przypadku przetransportowania swojego pupila za granicę będzie skorzystanie z usług firm zajmujących się transportem zwierząt. Sam ostatnio tak zrobiłem ponieważ musiałem najpierw sam wyjechać a dopiero resztę rzeczy ściągnąłem do siebie wraz z moim kotem ;).
OdpowiedzUsuń