Czasami bywa tak, że nasz ukochany pupil zaczyna robić psikusy. Oj, nie są one zabawne, mogą wręcz wywoływać złość i niechęć do zwierzaka. W końcu chcemy dla niego jak najlepiej, a on ... jak nam się odwdzięcza?!
Jednak nie zakładajmy od razu, że kot oddaje mocz poza kuwetą z czystej złośliwości. Istnieje szereg przyczyn na podłożu zdrowotnym, jak i behawioralnym, które mogą powodować takie zachowania.
Czy mieliście już problem z oddawaniem moczu przez kota poza kuwetą? Jak sobie radziliście, czy odkryliście przyczynę?
Pozdrawiam,
Humora
Hesia sikała na łóżko, ale tylko czasami i tylko na to jedno łóżko... pomogło wymienienie go na inne, i tak było stare, może chciała nas zmotywować do kupienia nowego? :) Od tamtej pory nawet nie próbowała załatwiać się gdzie indziej, zawsze kuweta. Fiś nigdy w życiu nie miał żadnej wpadki, nawet gdy chorował i sikał po kilkanaście razy na dobę, to zawsze śmigał do kuwety.
OdpowiedzUsuńDzięki za Twoje spostrzeżenia ;)
UsuńMam pytanie z "innej beczki" - czy ten post jest czytelny? blogger zniekształcił wielkość ...
Wtrącę sie, mogę? :)
UsuńJa bym troche obrazek powiekszyła, bo np. na moim miniaturowym netbooku ciężko się doczytać :)
Dzięki za informację ;) mam taki problem, że obrazek jest bardzo długi i blogger go jakoś z automatu zmniejsza, klikam oryginalny rozmiar, a wyskakuje mniejszy... wskazówki mile widziane :D
UsuńO, teraz w końcu nie muszę przystawiać twarzy do monitora żeby widzieć !:)
Usuńniestety teraz jest ta przerwa, ale trudno, tak z pewnością czytelniej ;)
UsuńNo na ten temat to ja mogę gadać godzinami :)
OdpowiedzUsuńKilka razy u nas tymczasy poza kuwetą sie załatwiały. Najgorszy przypadek jednak to moja droga zestresowana życiem tymczaska Bella, która przez pół roku mieszkała pod łóżkiem i sikała gdzie popadnie (na materac najczęściej, bo najbliżej). Dzięki temu w zasadzie stała się rezydentką Tequillą, bo niby komu miałam oddać z premedytacją szczocha...
Bogowie... jak sobie ten okres przypomnę to się zastanawiam jakim cudem nie przerobiłam tego gnoja na kotlety :)
Poważniej jednak nieco mówiąc.. ona póki się nie oswoiła z ludźmi i z mieszkaniem tak reagowala na najdrobniejsze zmiany, do tej pory jest jeszcze nerwowa, ale z roku na rok coraz lepiej ( za 10 lat jest szansa,że będzie normalnym kotem! :D ) i nie odntowaliśmy od bardzo dawna zasikanego mebla.
Tigerowi raz w życiu zdarzyło się sikać poza kuwetą i było winne zapalenie pęcherza.
Przy tymczasie Beziku wszystko było zasikane, ale jemu jakiś człek przebrzydły wyrwał ogon, uszkadzając kręgosłup i nietrzymanie moczu i kału bylo tego efektem.
No i tymczas Sanchez, który lał litrami - przewlekla niewydolność nerek.
Z ta radą końcową, że kot robi to ze złośliwości to mi się trudno zgodzić, od kiedy zajęłam się tymczasowaniem uczono mnie, że koty nie bywają złośliwe :)
Pozdro,
Mraux
teoretycznie tak, jednak uważam, że są przypadki "złośliwe" - bardzo rzadko, ale się zdarza. raczej lepiej tego z gory nie zakładać, bo tak najłatwiej, ale... moze zlosliwosc to zle okreslenie, bo one niekoniecznie tak to pojmuja - chodzi raczej o taki sposob okazania niezadowolenia bo kot nie zostal poglaskany a chcial, bo kot wołał a się nie przyszło itd moze lepsze byloby okreslenie kot- szantazysta
UsuńCzłowiek wyrwał ogon??? Nie mogę tego ani sobie wyobrazic ani zrozumiec! Jak tak można?! Biedny kotek. Nie wiem co bym wyrwała temu niby człowiekowi...
UsuńShogun lubi załatwiać się wszędzie gdzie można kopać, ale na szczęście mu to przeszło :)
OdpowiedzUsuńto szczęście, że macie to z głowy ;)
UsuńJa to najbardziej zazdroszczę posiadania kota i gdybym mogła go mieć, to mógłby się załatwiać nawet poza kuwetą tak bardzo bym go chciała. :D Nie no oczywiście żartuje jednak w rzeczywistości naprawdę chciałabym mieć swojego futrzaka. :-)
OdpowiedzUsuńz mojej strony taka rada - jak byś kiedyś w przyszłości brała kota to postaraj się dowiedzieć czy jego mamie sie cos takiego zdarzało (pytaj kilkakrotnie na różne sposoby, bo ludzie lubia to ukrywac ;))... jeśli mama brudzi, to młode z dużym prawdopodobieństwem też będzie...
UsuńMój Ciapuś swego czasu regularnie obsikiwał kanapy i łóżka i nie miałam już siły do niego. Po latach doszłam do tego, że Ciapek jest wrażliwy na zmiany w otoczeniu dotyczące ludzi. Sikał bardzo namiętnie kiedy była w związku z agresywnym pijakiem i wynajmowałam pokój studentce. Potem się uspokoiło jak zostaliśmy sami (ja i koty), nasikał jak przyprowadziłam do domu faceta więc nie spotkałam się już z nim a okazał się nieciekawym namiętnie kłamiącym typem. Potem parę razy jak mieliśmy imprezę albo gości dłużej niż jeden dzień ale zawsze wiedziałam że mogę się tego spodziewać. Pomijam czas kiedy miał atak kamicy moczowej i bolało go kiedy siusiał albo się zatkał. Inne koty nigdy mi nie sikały ale zgłębiła ten temat bardzo mocno parę lat temu.
OdpowiedzUsuńto bym powiedziała, że to był kot czarodziej - znający się na ludziach ;) od razu wyczuwał co się kryje "pod skórą" ... no, ale doświadczenie nieprzyjemne - dobrze, że z głowy :)
UsuńMojego brata kot sikał im na łóżko zaraz po przywiezieniu go z hodowli do domu.....okazało się, że nie pasował mu nowy żwirek. Kupili taki, do jakiego był przyzwyczajony i problem z głowy ;) Natomiast moja koleżanka adoptowała kota, Pani z fundacji zapewniała, że kot jest zdrowy. Po czym kot od początku sikał na łóżko. Zaleciłam wizytę u lekarza i okazało się, że kot ma tasiemca. Po wyleczeniu problem się rozwiązał, kot ślicznie korzysta z kuwety. U nas Dyziu sikał gdzie popadnie z powodu zapalenia pęcherza, po wyleczeniu idealnie korzysta z kuwety. Znajomej kot sikał po kątach, po badaniach okazało się, że jest zdrowy. Behawiorysta koci orzekł, że kot nie umie korzystać z kuwety. Nauczony ładnie załatwia potrzeby tam gdzie powinien....Jak widać, powodów jest wiele. Zawsze trzeba wyeliminować chorobę i dalej szukać przyczyn. Większość problemów jest do rozwiązania ;)
OdpowiedzUsuńTak, niestety przyczyn może być tak wiele, że można się poddać, ale nie warto - trzeba walczyć, a raczej szukać :) koty maja z oczywistych wzgledow po prostu inny sposób komunikacji ...
UsuńUważam, że to krzywdzący mit, że koty są złośliwe. My jedynie nie zawsze jestesmy w stanie je zrozumiec, zaspokoic potrzeby.
OdpowiedzUsuńMoja koteczka tylko raz nasiusiała poza kuweta. Odebrałam ją z domu, albo raczej miejsca, gdzie nikt za bardzo o nią nie dbał, nie troszczył sie... Od początku załatwiała się wzorowo do kuwetki. Po kilku dniach upewniwszy się, że widzę (jestem pewna że rzuciła ostatnie spojrzenie w moja stronę) poszła pod łóżko i tam zrobiła siku. Nic nie zrobiłam, tylko sprzątnęłam, bo to był młodziutki kotek krótko w nowym domu. Dwa dni później wylądowalismy u weterynarza, bo koteczka miała wysoką gorączkę i miała siły ani wskoczyc na kanapę, ani zagrzebac co trzeba w kuwecie. Okazuje się, że czuła że zaczyna sie choroba, a ja tego nie mając doświadczenia nie zauważyłam.
Myslę że koty zawsze próbują coś powiedziec.
Emi
Tak, one z pewnością próbują coś w ten sposób powiedzieć.
Usuństwierdzenie - złośliwość - to uproszczenie, ale chodzi mi o te zachowania, ktore nie maja zadnej powaznej przyczyny, a bardziej są kocim widzimisie - typu miauczałem, nie zareagowałeś, jestem niezadowolony, albo nie lubie tego legowiska, a ty mnie uparcie do niego wkładasz, więc okażę ci, że mi nieodpowiada
napisałam je na końcu jako ostatnia ewentualność, ta najrzadsza, ale jednak możliwa ;)
Mój kot jedynie raz załatwił swe potrzeby poza kuwetą - jednak prędko zorientowaliśmy się, iż przyczyna była typowo behawioralna. Mianowicie chodziło o tęsknotę za jednym z członków rodziny.
OdpowiedzUsuńAktualnie na całe szczęście mu się to nie zdarza. Mam nadzieję, że to dowód na to, iż niczego mu nie brakuje i jest zadowolony :)
z pewnością tak jest ;)
UsuńKoleżanka wzięła kotke z ulicy. Nie wiem ile ma lat ale od czasu jak ma to kota z czasem zaczęła się załatwiać poza kuwetą i obsikuje wszystko co popadnie a najbardziej lubi jej sikać do wnętrza torebki...
OdpowiedzUsuńoj niefajnie :/ na pierwszy rzut obstawiałabym, że nie pasuje jej kuweta lub żwir, są też takie koty co wolą sikać na gładką powierzchnię (czyli kuweta bez zwirku), ale warto przejżeć wszystkie punkty, o których napisałam ...
UsuńKiedyś nam się zdarzyło jako reakcja na nowego kota w domu...
OdpowiedzUsuńDobrze, że sytuacja opanowana ;)
UsuńSzkoda, że nie wpadłam na ten post kilka miesięcy temu. Orionowe problemy z kuwetą były prawdziwym koszmarem. Zasikana podłoga codziennie, sprzątanie, badania, kocie feromony, odstraszacze, nic nie pomagało. W końcu zaczęłam z kuwetą "latać" po domu i przeszło. Kuweta w końcu znalazła miejsce które zaczęło mu odpowiadać i sikanie skończyło się jak ręką odjął. Mam nadzieję, że ten problem już nigdy do nas nie powróci :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby było już tylko dobrze :)
UsuńDziękuję za ten świetny artykuł. U nas dalej problem nierozwiązany...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, głaski dla futrzanego zespołu redakcyjnego!
Felicita
Dziękujemy i kciuki za Felke, coby wreszcie przemówiła ludzkim głosem o co chodzi :)
UsuńProblemy z pęcherzem nie są nam obce... Sonia sikała zaraz obok kuwety i w łazience na dywaniku (świeżo wypranym). Żadnych boleści, kuweta posprzątana, zmian w otoczeniu też nie było. Badanie moczu nie wyszło za dobrze, więc leczenie i męczenie się z Hillsem. To się ciągnie do teraz, dawno powinnam znowu złapać mocz do badania, ale to jest niemal niewykonalne, naprawdę próbowałam wszystkiego (ale być może niedługo znajdzie się rozwiązanie tego problemu). W każdym razie zakupiłam nową kuwetę, postawiłam obok drugiej - i wszystko w porządku, koniec z sikaniem na podłogę. Tak jakby to nie miało związku z chorobą :')
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze - trzymam kciuki za Soniowe zdrowie!
UsuńOd artykułu dużo czasu minęło,ale mimo wszystko spróbuję zapytać..Od kilku miesięcy mieszka z nami nowy kot-smutna historia,nikt go nie chciał,staruszek.I od tego czasu moja kotka zaczęła obsikiwać ściany,rolety itd...koszmar.Wiem,że to reakcja na nowego kota,czuję się zupełnie bezradna.Staram się poświęcać kotce czas,uwagę etc.-nic nie pomaga...Czy jest jakieś wyjście z tej trudnej sytuacji?
OdpowiedzUsuńWitam!
UsuńPrzykra sytuacja, proszę mieć nadzieję i nie poddawać się :)
Pierwsza możliwość to zwiększenie liczby kuwet (zgodnie z zasadami - tyle kuwet ile kotów +1- czyli w tym wypadku trzy).
Druga to zastosowanie preparatów uspokajających np. Feliway do gniazdka, obroża uspokajająca, karma RC Calm (zły skład, ale jednak w przypadku wyższej konieczności...) lub leki dostępne u weterynarza (mamy o tym artykuł na blogu).
Jeśli posikiwanie występuje w bliżej określonych miejscach, to mozna ustawić tam miski z jedzeniem - kot nie będzie sikał, tam gdzie je :)
Jeśli to nie pomoże może być potrzebna wizyta behawiorysty. Pytanie czy problem wynika z braku uwagi właściciela, czy ze stresu związanego z dominacją starszego osobnika. Niestety czasem w wyjątkowych sytuacjach koty nie są w stanie żyć we dwójkę "pod jednym dachem".
Życzę jak najszybszego rozwiązania problemu.
Pozdrawiam
Humora
Bardzo bardzo dziękuję za tak szybką i wnikliwą odpowiedź. Tu na pewno chodzi o dominację starszego i duzo większego kota. Zaintrygowały mnie obroże uspokajające - będę eksplorować ten temat. Co do konieczności mieszkania z dwoma kotami - koniecznosć dziejowa: w miejscu, w którym od 8 lat mieszkam rzeczywistość "skrzeczy" jeśli chodzi o zwierzęta. Dla wielu udało mi się znaleźć domy, ten jeden nie miał szczęścia, nie mogę podjąć decyzji o rozstaniu sie z którymkolwiek, będę walczyć :-). Dom jest ogromny, kotka znaczy wszędzie,kuwety są dwie, miski w oddzielnych miejscach... Taka obroża mogłaby jej być może - i nam - przynieść ulgę. Świetny blog - będę zaglądać i polecać - jeszcze raz bardzo dziękuję za podpowiedź i serdecznie pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Gratuluję i pozdrawiam serdecznie !!!
OdpowiedzUsuń