Siemię lniane to łatwo dostępny
i tani środek pomocny na wiele kocich dolegliwości. U mnie w domu na
stale gości w kuchni. Nie tylko koty mogą na tym skorzystać – jego wspaniale właściwości
są bardzo korzystne także dla ludzi.
Kisielek
z siemienia lnianego jest bardzo łatwy do wykonania – ok łyżkę nasion zalewamy niecałym
kubkiem wrzącej wody i odstawiamy. Czekamy min. pół godziny, po tym
czasie wywar powinien zgęstnieć i być gotowym do podania. Kisiel musi być
koniecznie chłodny, bo nie wolno podawać kotom wrzących napojów czy potraw.
W
sklepach i aptekach dostępne są cale nasiona lub już zmielona mieszanka. Do
wykonania kisielu obie możliwości są odpowiednie. Jeśli jednak zależy nam na
czasie, to lepsze będą zmielone elementy, gdyż gęstnieją one szybciej.
Kilka łyżek
takiej zawiesiny możemy podąć w miseczce (niektórym kotom smakuje ona sama z
siebie). Bardziej wybrednym mruczka będziemy musieli wcisnąć wywar za pomocą łyżeczki
kawowej lub strzykawki. Nie należy obawiać się się przedawkowania, jest to w
100% naturalny preparat, który nie zaszkodzi, ani nie otruje zwierzaka.
W jakich
sytuacjach kisiel z siemienia lnianego okaże się pomocny?
1. zakłaczenia
(więcej na ten temat tutaj)
2. wymioty
3.
problemy z wypróżnianiem
4. krew w
kale
Cala
tajemnica tkwi w tym, że gęsta zawiesina wykonana z siemienia lnianego
otacza ściany jelit dzięki temu poprawia ich perystaltykę.
Druga możliwość wykorzystania, to zmielenie lub roztłuczenie nasion i posypanie nimi kociego pokarmu. Fabrycznie zmielone nasiona są nieprzydatne, bo wartościowe elementy zdążyły zjełczeć zanim trafiły do naszego domu. Jeśli mamy możliwość wyboru koloru nasion, to najlepsze będą złociste.
Taki suplement jest bogaty w nienasycone kwasy Omega 3, których chyba nie muszę Wam przedstawiać ☺.
Ich zastosowanie: ·
-stymulacja układu odpornościowego
-poprawa okrywy włosowej
-korzystny wpływ na stan skóry
-pozytywne oddziaływanie na układ krążenia
Czujecie sie zachęceni? Za kilka złotych otrzymujemy niezwykle szerokie spektrum zastosowań, moim zdaniem warto wprowadzić je do swojego domu!
A czy Wy macie jakieś swoje domowe „święte Grale“?
Pozdrawiam,
Humora
Już wcześniej słyszałam o cudownych działaniach siemienia lnianego na organizm ludzki, nie spodziewałam się, iż u kotów również ma on swoje zastosowanie :) Być może kiedyś wykorzystam Twoje porady i zobaczę, czy mój mruczek polubi siemie :)
OdpowiedzUsuńi dla ludzi, i dla zwierzat - jego działania są niezwykle wszechstronne :)
UsuńHumora
Spora dawka błonnika robi swoje:) Siemię jest zdrowe i smaczne:)
UsuńJeszcze dziś dodam tłuczonych do karmy, moja mała często wymiotuje kłakami. Dzięki, genialna sprawa.
OdpowiedzUsuńniedrogie, pomocne i do tego naturalne. u mnie siemię + kocia trawka załatwiają problem zakłaczeń :)
UsuńHumora
Właśnie przypomniałaś mi że miałam dodać troszkę siemienia lnianego do karmy - ciekawe czy Andrzej to wyczuje i czy zje.
OdpowiedzUsuńi jak Andrzejek? wyczuł? ;)
UsuńHumora
Bardzo dobry i zdrowy pomysł. :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie spróbować taki suplement, dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńproszę ;)
UsuńHumora
Dosypuję siemię do porannej owsianki :)
OdpowiedzUsuńja staram się go dosypywać do zup czy sałatek :)
UsuńHumora
My też siemię stosujemy od czasu do czasu. U kotów, psów i u siebie:)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńHumora
Bardzo dobre ziółko... :-)
OdpowiedzUsuńmoja kotka jest wybredna nie tyka sie kisielku z siemia lnianego czy w proszku wymieszane z karma maja podobny skutek?
UsuńNie wiedziałam,że kotom też siemię służy:)
OdpowiedzUsuńono jest multifunkcjonalne ;)
UsuńHumora
Ciekawe!
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
UsuńHumora
Powiem szczerze - siemię lniane nigdy nie było przeze mnie ani widziane, ani słyszane, ale tylko jak widzę, jakie ma zastosowanie to aż pragnie się to mieć u siebie! Myślę, że jak zobaczę w sklepie, to kupię ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje za ciekawą informację i ściskam cieplutko <3
Warto kupić :) a dostępny jest w większości sklepów i aptek.
UsuńHumora
Dziękuję za Twoje rady, na pewno je wykorzystam, zwłaszcza w przypadku mojego kocurka - ma troszkę problemów jelitowo-alergicznych a to może się okazać prosty i przede wszytkim zdrowy sposób na polepszenie zdrowia :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pomogłam :). trzymam kciuki, żeby kiciusiowi się poprawiło !!!
UsuńHumora
To ide podac!
OdpowiedzUsuńja dziś musiałam dać mojemu bo wymiotuje- cięzko było ale strzykawką szybko się podaje. mam nadzieje, że po tym będzie mu lepiej
OdpowiedzUsuńCo za głupota! Siemię lniane jest polecane jako alternatywa dla pasty na kłaka, bo nie ma tylu nienaturalnych dla kociego układu pokarmowego składników, ale wciąż jest to substancja która powleka jelita i ogranicza wchłanianie substancji odżywczych, również tych substancji które są kotu potrzebne po to, by budował zdrowy, mocny i nie podatny na wypadanie włos. Moim zdaniem jest to więc błędne koło. Dajemy kotu pastę na kłaki (lub semię), żeby mógł wydalić kłaki, które z niego spadły, ale jednocześnie zabieramy mu wartości odżywcze, które sprawią, że te włosy będą wypadać mniej. Sierść wypada bardziej i kot bardziej się zakłacza, a my dajemy więcej środków odkłaczających. Moim zdaniem to nie może być zdrowe. Należy kota dobrze żywić, dawać mu wolny dostęp do trawy i regularnie szczotkować, a w okresach wyrzutu sierści gdy widzimy, że to nie wystarcza - parzyć siemię lub podać pastę na kłaka, ale zachowując przerwy między podaniem tych specyfików, a podaniem jedzenia. Polecam najpierw samemu się douczyć, a potem edukować innych :)
OdpowiedzUsuńAnonimie - nic niezgodnego z Twoją opinią nie zostało zawarte w tym artykule. Polecam czytać dokładniej.
UsuńPozdrawiam
Humora
Jedyne co mogę dodać to, to, że powinna być zachowana przerwa między podaniem kisielku a posiłkiem. Dwie godziny w obie strony. Według mnie inaczej będzie działał len zmielony na jelita a inaczej kisiel. Ten zmielony raczej będzie wymiatał więc nie polecałabym go kotom z wrażliwym przewodem pokarmowym i tym u których wystąpiło krwawienie. Kisielek natomiast sprawdził się u mojej kotki w stu procentach. Wcześniej biegunka i krew po podaniu lnu wszystko wróciło do normy w kuwecie koraliki.
OdpowiedzUsuńSuper. Ja mam nerkowca i też lekarka zaleciła (prócz leków oczywiście) dawać kotu taki kisiel.
OdpowiedzUsuńJak często można podawać kisiel z siemienia kotu, który co jakiś czas ma zapalenie żołądka i przez to wymiotuje ? Mamy dość już zastrzykow z lekami przeciwzapalnymi :( A Dyzio nam się męczy :(
OdpowiedzUsuńPodaję do każdego mokrego posiłku.
UsuńGenialne! Kisiel z siemienia pomógł natychmiast mojemu 14-letniemu kocurkowi. Kot "płakał" z powodu bólu brzucha: przed i po jedzeniu, przed i po wypróżnianiu.
OdpowiedzUsuńKupiłam siemię lniane w ziarnach. Zalałam gorącą wodą. Kisiel nie wyszedł, jest tylko ciut gęściejsze niż woda. A o jakiej 'papce' piszecie? Jak to uzyskać?
OdpowiedzUsuńTeż mnie to dziwi jak niektórym wychodzi, to trzeba zagotować mieszając, a potem jeszcze gotować na małym ogniu ok 10, 15 minut aż powstanie kisiel, również często mieszając.
OdpowiedzUsuńKisiel powstaje ze zmielonych ziaren zalanych wrzątkiem z zachowaniem odpowiednich proporcji czyli nie za dużo wody.
UsuńSuper dyskusja. Ja zaczynam podawać kotce siemię lniane na sucho bez zmielenia ale do mokrej karmy. Mam nadzieję że będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńNie podaje się kotom ani człowiekowi suchego siemienia lnianego . Siemie wiąże wode w jelitach i tam pęcznieje. . Kleik powstały z siemienia jak najbardziej tak ale nie do każdego posiłku.
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńJak często tzn.ile razy w tygodniu ,a moze rzadziej podawac kisiel z siem. na odklaczenie.Kotek krótkowłosy.
OdpowiedzUsuńPani weterynarz zalecila 2 razy w tygodniu kleik ze swiezo zmielonych ziaren podac strzykawka.
OdpowiedzUsuńSiemie lniane sprawdza się rewelacyjnie w wielu sytuacjach. Super wpis.
OdpowiedzUsuń