Woda jest niezbędnym składnikiem diety naszego kota-jej niedobory mogą prowadzić do poważnych zaburzeń np. pracy nerek. Niestety, większość mruczków unika picia, a źródeł wody instynktownie poszukuje gdzieś indziej (a dokładnie w ciałach swoich ofiar).
Niestety, mokre karmy, a tym bardziej suche nie są w stanie zapewnić naszym pupilom dziennej dawki zapotrzebowania na wodę, czyli minimum 50 ml na kilogram masy ciała, Co więc możemy zrobić, aby nasz kot dostawał tyle wody, ile jego organizm potrzebuje? Jest to ważne pytanie, szczególnie, że wchodzimy w okres upałów, podczas których uzupełnianie płynów jest jeszcze bardziej istotne.
Najprostszym sposobem jest nalewanie wody do miseczki. Woda ta powinna być zawsze świeża, czyli wymieniana kilka razy dziennie. Dodatkowo dobrze, aby miska z wodą nie stała obok miski z jedzeniem. Dobrym sposobem jest ustawienie kilku miseczek np. na trasie kuweta-drapak/legowisko-miska z karmą. Jest spora szansa, że przechodząc kot zainteresuje się zawartością miski i napije się. Znam koty, które dzięki temu sposobowi zaczęły znacznie częściej spożywać czystą wodę z miski. Warto też popróbować z różnymi rodzajami misek-niektóre koty lubią pić z dużych, inne z małych, a jedna z moich ulubionych ragdollek uznaje wodę jedynie z...wiaderka.
Można zaopatrzyć się także w kocią fontannę-poidełko. Na rynku jest ich mnóstwo-można znaleźć małe, duże, piętrowe, filtrujące wodę, chłodzące oraz natleniające ją. Przy zakupie warto zwrócić uwagę na głośność urządzenia, aby jego praca nam nie przeszkadzała. Niektóre koty są bardzo ciekawskie i taka lejąca się woda może być bardzo interesująca. Fontannę, podobnie jak miski, należy ustawić z dala od miejsca karmienia.
Jeśli nie chcemy wydawać pieniędzy na fontannę, możemy spróbować pokazać naszemu kotu działanie....kranu! Wiele kotów uwielbia lejącą się z kranu wodę i całkiem przypadkiem, w zabawie, sporo jej wypija.
W przypadku wyjątkowo opornego kota można zastosować dopajanie strzykawką. Niesamowicie ważne jest, aby robić to powoli, aby nie zakrztusić kota! Najlepiej jest usiąść okrakiem na kocie, uniemożliwiając mu drogę ucieczki, lewą ręką złapać za brodę i lekko rozchylić pysia. Prawą ręką podajemy wodę, bardzo powoli wstrzykując ją pod język lub za policzek. Swego czasu dopajałam w ten sposób mojego kocura. Nie powiem, aby to uwielbiał, ale szybko przywykł. Trzeba tylko robić to powoli, a jednocześnie pewnie i sprawnie.
Letnią wodę można dodawać do mokrej karmy. Świetnym źródłem wody jest też surowe mięso, które można traktować jako deser, jeśli nie chcemy karmić wyłącznie nim. Niektóre koty dają się nabrać i wypijają wodę zabarwioną sosikiem z saszetki. Inne z wielką chęcią zjedzą galaretkę z wywaru z kości-kupujemy kości np. cielęce, gotujemy mocny wywar i chłodzimy go w lodówce. Gdy stężeje, można podawać do stołu!
Pamiętajmy, że najtrudniej mają opiekunowie, którzy karmią granulatem, który w procesie trawienia pobiera wodę z kociego organizmu zamiast uzupełniać ją (jak jest to w przypadku pokarmu mokrego/mięsa), dlatego karmiąc suchą karmą należy podwójnie pilnować i zachęcać kota do picia.
Pozdrawiam,
Filobiola
Jak poprzednio pisałam, że moja Beza mokrej karmy nie chce - tak kłopotów z wodą nie mam.
OdpowiedzUsuń"Kazała" sobie dać miseczkę z wodą do komory zlewozmywaka.Działa to dobrze na nas obie
- ja nie mam brudnych naczyń /trzeba myć na bieżąco/, a Beza ma kilkakrotnie zmienianą
wodę. Pije bardzo często.
Pozdrawiam Ania
Beza ma świetną siłę persfazji ;)
UsuńHumora
Moje koty też nie mają problemów z piciem. Miseczek jest sporo, piją chętnie. A Orion wręcz domaga się abym mu nalewała wody do filiżanki czy innego naczynia gdy leję ją sobie. I oboje wtedy pijemy. :D
OdpowiedzUsuńOrion jest kochany :) wszystko z nim już dobrze?
UsuńHumora
Nie widuję swoich kotów przy miskach, ale wody magicznie ubywa, więc chyba coś piją jak nikt nie patrzy :D Mimo wszystko staram się robić im dość rozwodnione żarcie, ale i tak mam wrażenie, że to ciągle za mało.
OdpowiedzUsuńz tego co mi się wydaje, to karmisz głównie mokrą - wtedy koty pobieraja wiekszosc potrzebnej im wody w pokarmie, nie jest żle. najgorzej przy chrupkach ;)
UsuńHumora
U nas różnie - teraz już Andrzej pije sporo, ale jak był młodszy to musiałam go oszukiwać i bardziej przemycać wodę. Teraz pije z miseczki, z konewki, czasem z jakiejś miski lub nawet garnka(!), no i z kranu.
OdpowiedzUsuńfajnie, że się przekonał :)
UsuńHumora
Co za pomysł fajny z tą fontanną:)
OdpowiedzUsuńniektore modele są na prawdę ładne :)
UsuńHumora
Ja sie muszę w końcu zaopatrzyć w fontanne. Mój rudy pije wyłącznie z kranu. Miską gardzi ;)
OdpowiedzUsuńu mnie fontanna stoi w pudełku. kupiłam najtańszy model Catit na spróbowanie... Huan omija szerokim łukiem, Morka tez nie zachwyca, a na dodatek denerwuje mnie odgłos jej pracy, więc jest schowana i zapomniana ;) jednak znam wiele kotów, ktore uwielbiaja te cudeńka ;)
Usuńpozdrawiam
Humora
U mnie to raczej najlepiej działa dolewanie wody do posiłków - wtedy jest pewność, że kot wypije ;) Ale też ciężko nalać dużo, bo to zniechęca. Moja coś tam z tych misek pije, zwłaszcza jeśli je karmę suchą.
OdpowiedzUsuńdolewam do mokrego tyle, zeby jeszcze się łączyło i tworzyło jednorodną papkę. więcej u mnie też już nie chcą.
OdpowiedzUsuńniektorzy rozwadniają suchą w wodzie, ale to często okazuje się niesmaczne. nawet dokarmiane przeze mnie polne dachowce jedzace wszystko wzgardzily takim pomysłem;)
pozdrawiam
Humora
Moja kotka nie za bardzo lubi picie wody ale lubi jak się coś dzieje. Dlatego też kupiłam poidełko z przelewającą się wodą i wiesz co, to był najlepszy zakup, choć nie najtańczy, ale naprawdę opłacalo się :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie wszystko zależy od kota, ale dobrze że więcej pije, to nawet jak się sporo wyda, to jednak się nie żałuje ;)
UsuńPozdrawiam,
Humora
Wszystkie moje koty piją głównie z konewki na oknie - jest tam zawsze woda do kwiatów, aby się "odstała" i taką hmm... starszą (2-dniową) bardzo lubi Claire i Ernest też tak lubił.( Ernest odszedł już za TM). Nie wiedziałam że one myślą że to ciało ofiary... Claire pije też z kranu i z dzbanka w oligocenem dla ludzi i ewentualnie ze swojej, ale to najrzadziej. Moja suka prawie w ogóle nie pije w domu tylko na dworze, ale nie szkodzi jej to, tylko ludzie dziwnie się patrzą jak pije z kałuży pod pocztą :-)
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń